Majówka - Chwalcie łąki umajone sobota, 30 kwietnia 2011, 12:00 Dodał: Tomasz Adam Kaniewski (Kalasancjusz) "Pamiętam z dzieciństwa majówki takie prawdziwe, wiejskie, w kapliczce przy polnej drodze. I rzeczywiście były to nabożeństwa pełne wesołości i radości." Taką wypowiedź na temat Majówki przeczytałem na jednym z blogów internetowych. Kiedy dziś słyszymy słowo "majówka", pierwszym nasuwającym się skojarzeniem jest "długi weekend". Jednak nie chcę zajmować się tutaj definicją tego typu "majówki", lecz nabożeństwem majowym, które bardzo często potocznie nazywamy "majówką".
Niestety większość z nas - katolików - pochłonięta codziennością nie zawsze znajduje czas, by brać udział w tym bogatym i głębokim w treści religijne nabożeństwie. Musimy jednak pamiętać, że nie zawsze tak było. Dla minionych pokoleń nabożeństwo majowe było bardzo ważną częścią dnia i wiary. I choć dziś nabożeństwo to wygląda całkiem inaczej, to wciąż jest kultywowane w tradycji Kościoła.
Historia nabożeństw w Kościele zachodnim sięga króla Alfonsa X, który poprzez osobiste uczestnictwo starał się zachęcić wiernych do oddawania czci Maryi Matce Bożej. Jeżeli chodzi o Polskę, to pierwszymi, którzy nabożeństwo odprawili byli Jezuici z Tarnopola, kolejnymi, misjonarze z Warszawy z kościoła św. Krzyża w roku 1852.
W miesiącu maju wierni swą uwagę poświęcają Matce Bożej. Podczas nabożeństwa zazwyczaj jest odmawiana, niestety coraz rzadziej odśpiewywana, Litania Loretańska, po niej następuje krótka nauka kapłana lub jak to ma miejsce np. w Czechach, czytane są opowiadania Maryjne, a na koniec udzielane jest błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem.
Ale nie o sam przebieg nabożeństwa chodzi. Bo wciąż obserwujemy je w jego pierwotnej formie. Jedyną zmianą było dodanie w Polsce do 49 wezwań do Matki Bożej jeszcze jednego - „Królowo Polskiej Korony”, zamienione po II wojnie światowej na „Królowo Polski”.
Nabożeństwa majowe są jednym z nabożeństw, które nie musi odbywać się tylko na terenie kościoła czy kaplicy. W latach siedemdziesiątych minionego wieku bardzo często nabożeństwa majowe były odprawiane przy przydrożnych kapliczkach czy figurkach NMP, jak również przy krzyżach. Mieszkańcy, głównie wsi, niekiedy oddaleni od kościoła o kilka czy kilkanaście kilometrów, sami gromadzili się na modlitwie, a już w kwietniu naprawiali i przyozdabiali kaplicę, by w maju móc poświęcić się modlitwie.
Jak "majówka" wygląda dziś? Nadal nabożeństwa odprawiane są zazwyczaj codziennie w kościołach, lecz kiedyś uczestnikami byli zarówno dorośli jak i dzieci, niestety dziś młodszego pokolenia zazwyczaj nie zobaczymy. Jedyną okazją, kiedy dzieci przychodzą na "majówkę" jest biały tydzień, który rozpoczyna się w dniu udzielenia I Komunii Świętej czy w Rocznicę tejże uroczystości.
Wielu katolików stwierdza, że dziś Kościół jest smutny, bardziej wzniosły i zmuszający do refleksji. Tej ostatniej zazwyczaj się boimy. Boimy się samych siebie, boimy się tego, co może nastąpić jeszcze dziś czy jutro, czy za kilka dni, tygodni, miesięcy, lat... A miesiąc maj, miesiąc w którym kwitną kwiaty, dni są coraz dłuższe i więcej słońca, jest miesiącem radości, takiej radości z którą niegdyś nasi przodkowie chwalili Maryję wyśpiewując Jej najpiękniejsze pieśni i prosili o pomoc, jak również dziękując Jej za matczyną opiekę.
Nabożeństwa majowe na stałe wpisały się w polską tradycję i religijność. Stawiając nowe domy często w ogrodach umieszczamy różne figurki czy nawet krzyże, ale czy chociaż jeden raz zgromadziliśmy sie przy nich wraz ze swoją rodziną, przyjaciółmi, sąsiadami czy znajomymi, aby wspólnie odmówić Litanię Loretańską czy zaśpiewać jedną z wielu pieśni maryjnych. Może warto jeszcze o tym pomyśleć i zanim szybko upłynie miesiąc maj zgromadzić się z bliskimi i zaśpiewać Maryi? Dając świadectwo naszej wiary, możemy wzbudzić w innych chęć przyłączenia się i codziennej wspólnej modlitwy.
Święta Maryjo, Matko naszego Pana Jezusa Chrystusa i Matko nasza, módl się za nami!
Chwalcie łąki umajone,
Góry, doliny zielone.
Chwalcie, cieniste gaiki,
Źródła i kręte strumyki!
Co igra z morza falami,
W powietrzu buja skrzydłami,
Chwalcie z nami Panią Świata,
Jej dłoń nasza wieniec splata.
Ona, dzieł Boskich korona,
Nad Anioły wywyższona;
Choć jest Panią nieba, ziemi,
Nie gardzi dary naszymi.
Wdzięcznym strumyki mruczeniem,
Ptaszęta słodkim kwileniem,
I co czuje, i co żyje,
Niech z nami sławi Maryję! pieśń napisana przez o. Karola Antoniewicza, jezuitę w XIX w. |