Echo Katolickie: Trzynasty Apostoł czwartek, 22 stycznia 2009, 17:22 Dodał: (Admin) Z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim, wykładowcą na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, przewodniczącym Stowarzyszenia Biblistów Polskich, rozmawia ks. Andrzej Adamski.
| Echo Katolickie nr 4 / 2009 |
Kościół obchodzi Rok św. Pawła, ogłoszony w 2000 rocznicę jego urodzin. W liturgii 25 stycznia obchodzimy święto Nawrócenia św. Pawła. Dlaczego właśnie ten Apostoł został tak wyróżniony i uhonorowany? Przecież nie był jednym z Dwunastu?
Wprawdzie Paweł nie był jednym z Dwunastu, ale jego zasługi dla Kościoła i dzieła ewangelizacji są tak ogromne, że słusznie został nazwany Trzynastym Apostołem. Święty Jan Chryzostom wysławiał go, zapewne nie bez zamierzonej przesady, jako człowieka, który przewyższył wielu aniołów i archaniołów. Alighieri Dante w „Boskiej komedii” nazwał go „Naczyniem Wybranym”. Benedykt XVI powiedział, że „jego postać jaśnieje niczym wielka gwiazda w dziejach Kościoła”. Sam Paweł miał pełną świadomość wyjątkowości swojego życia i losu. Powtarzał, że jest „Apostołem z powołania” oraz „z woli Bożej apostołem”, by podkreślić, że jego wierność Chrystusowi i przylgnięcie do Niego nie były rezultatem ludzkich uwarunkowań czy zabiegów, ale owocem działania Bożej łaski.
Na czym polega fenomen postaci św. Pawła? Co jest jego największą zasługą dla Kościoła?
Gdyby nie Apostoł Paweł Dobra Nowina o Jezusie Chrystusie nie dotarłaby tak szybko i tak skutecznie do Azji Mniejszej oraz Europy. Być może jeszcze długo ograniczałaby się do wąskich ram Palestyny. Paweł sprawił, że nauczanie Jezusa i wiara w Niego zostały przełożone z kategorii semickich - hebrajskich i aramejskich - na greckie, dzięki czemu Ewangelia mogła trafić do umysłów i serc całego starożytnego świata. Jego apostolstwo odznaczało się uniwersalizmem zakorzenionym w pewności, że wszystkie ludy i narody powinny dzięki wierze w Chrystusa mieć trwały dostęp do Boga. Paweł, bardziej niż ktokolwiek inny, zdał sobie sprawę i nauczał, że Bóg wybrał Izraelitów i związał się z nimi węzłem przymierza nie ze względu na nich samych, ale dla dobra całej ludzkości. Natomiast nadzwyczajna skuteczność podjętego przez niego dzieła ewangelizacji wynikała z autentyczności jego osobistego świadectwa, a to opierało się na przekonaniu wyrażonym w słowach: „wiem, komu zawierzyłem” (2Tm 1,12).
Co wiemy o św. Pawle jako o człowieku?
Wiedza, jaką posiadamy o Apostole, jest bardzo rozległa. To postać z początków Kościoła, o której - po Jezusie - mamy najwięcej informacji. Czerpiemy je z Dziejów Apostolskich, jest on bowiem głównym bohaterem drugiej części tego dzieła, oraz z jego listów, które weszły do kanonu Nowego Testamentu. Wiemy, że pochodził z Tarsu w Cylicji, w dzisiejszej południowej Turcji, urodził się w rodzinie żydowskiej i miał siostrę, pobierał nauki u stóp rabina Gamaliela w Jerozolimie. Tam zetknął się z pierwszymi wyznawcami Chrystusa, towarzyszyły temu jednak dramatyczne okoliczności, gdyż stanął po stronie ich prześladowców, a i sam uczestniczył w krwawych prześladowaniach. Zmierzając do Damaszku, przeżył głęboką przemianę wewnętrzną, która na zawsze radykalnie odmieniła jego życie i postępowanie. Odtąd oddał wszystkie swoje siły na wyłączną służbę Chrystusowi i Jego Ewangelii. Po wielu wspaniałych sukcesach misyjnych złożył świadectwo krwi w Rzymie za panowania cesarza Nerona.
Jak wyglądały jego relacje z pozostałymi Apostołami?
Jak długo, jeszcze jako Szaweł, był prześladowcą Kościoła wszyscy wyznawcy Chrystusa, a więc również Apostołowie, unikali konfrontacji z nim i bardzo źle się im kojarzył. Po nawróceniu pod Damaszkiem jakiś czas prowadził życie ukryte, zmagając się z tym, co przeżył i starając się to przemyśleć. Potem wrócił do Jerozolimy, ale tu natrafił na podejrzliwość i niechęć zarówno ze strony tych Żydów, którzy uwierzyli w Jezusa, jak i pozostałych, którzy w Niego nie uwierzyli. Dopiero Barnaba, który cieszył się w Kościele jerozolimskim wielkim autorytetem, przyprowadził niedawnego prześladowcę, a teraz wyznawcę, do Apostołów - Piotra, Jakuba i Jana. Przebywał z nimi około dwa tygodnie. A gdy zagroziło mu niebezpieczeństwo spisku ze strony tych rodaków, którzy odrzucili Ewangelię i się jej sprzeciwiali, wyprawiono go do Cezarei Nadmorskiej i stamtąd udał się do Tarsu. Upłynęło kilka lat i Barnaba znowu podał mu pomocną dłoń. Razem brali udział w pierwszej wyprawie misyjnej, a następnie około 50 r., w Soborze Jerozolimskim, podczas którego znowu spotkał Apostołów. Gdy wrócił do Antiochii nad Orontesem, popadł w zatarg z Piotrem dotyczący sposobu życia dawnych pogan, którzy przyjęli wiarę w Chrystusa. Wniosek z tego, że i święci mają swoje przywary, także wtedy, gdy z determinacją urzeczywistniają dzieło ewangelizacji.
Czy św. Paweł spotkał Chrystusa „na żywo” w czasie Jego ziemskiego życia? Skąd czerpał wiedzę na temat tego, co ma głosić i przepowiadać?
Paweł nie spotkał Jezusa osobiście podczas Jego ziemskiego życia. Podczas gdy Jezus działał w Galilei, Szaweł przebywał w Jerozolimie. Nie słyszymy, aby był obecny na posiedzeniach Sanhedrynu, na dziedzińcu pałacu Kajfasza, podczas przesłuchania przez Piłatem ani też na Drodze Krzyżowej czy na Golgocie. Jerozolima była wtedy dużym miastem i drogi Jezusa oraz Szawła rozminęły się. Zainteresowanie Jezusem i wiadomości o Nim nastąpiły dopiero po nawróceniu pod Damaszkiem. Najpierw Paweł uważnie czytał pisma Starego Testamentu, badając, czy to co przeżył, odpowiada wyrażonym w nich zapowiedziom i obietnicom mesjańskim. Doskonale znał księgi święte biblijnego Izraela i jeżeli miał wyznawać Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego, musiał mieć pewność, że życie, nauczanie i los Mistrza z Nazaretu - przede wszystkim zaś Jego męka i śmierć - są składnikiem przewidzianego i zrealizowanego przez Boga planu zbawienia. Wiedzę o ziemskim życiu Jezusa czerpał od Apostołów, a także innych świadków. Nie był jednak bardzo ciekawy wszystkich szczegółów, bo dla niego najważniejszy był Chrystus uwielbiony i wywyższony na prawicę Ojca. Bardziej interesował go Jezus Chrystus jako prawdziwy Bóg niż jako prawdziwy człowiek, ponieważ człowieczeństwo Jezusa było czymś oczywistym.
Czy zgodziłby się Ksiądz Profesor ze słowami bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego, który pisał, że „gdyby św. Paweł żył dzisiaj, byłby dziennikarzem”? Jak Ksiądz rozumie te słowa?
To zależy, jak rozumiemy tożsamość i rolę dziennikarza. Sama działalność pisarska nie wystarczy, można bowiem pisać tak, żeby nic nie napisać, podobnie jako można mówić tak, żeby nic nie powiedzieć. Paweł do takich ludzi na pewno nie należał! Prawdziwy dziennikarz powinien tak opisywać i przedstawiać rzeczywistość - przeszłość i teraźniejszość - by na tym fundamencie przyczyniać się do kształtowania coraz lepszej przyszłości. Jest to w gruncie rzeczy funkcja profetyczna. W tym znaczeniu apostoł Paweł był w jakimś sensie prekursorem dobrze pojętego i właściwie realizowanego dziennikarstwa. To, o czym pisał, odzwierciedlało to, co głosił; to, co głosił, wynikało z tego, czym żył; to, czym żył, opierało się na tym, kim był - tak więc istniała doskonała harmonia między poglądami a chrześcijańską tożsamością. Tylko w ten sposób dziennikarze wnoszą własny, niepowtarzalny, wkład w dzieło budowy Kościoła. Taka postawa jest bowiem bezcenną odmiana miłości Boga i człowieka.
Jak św. Paweł rozumiał życie chrześcijańskie? Czego może nauczyć nas - ludzi XXI wieku?
Apostoł rozumiał życie chrześcijańskie jako wszczepienie w Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, powtarzając o sobie, że „został zdobyty przez Chrystusa” (Flp 3,12). Sądzę, że najlepszej odpowiedzi na pytanie o najważniejszą naukę, jaką płynie dla nas, udzielił Benedykt XVI. Brzmi ona tak: „Najważniejsze jest postawienie w centrum własnego życia Jezusa Chrystusa, tak by naszą tożsamość określało zasadniczo spotkanie, więź z Chrystusem i z Jego słowem. W Jego świetle trzeba przywrócić wszystkie wartości i oczyszczać je z ewentualnych osadów”. Druga nauka to ustawiczna potrzeba głęboko pojętego utożsamiania Kościoła z Chrystusem, które sprawia, że zachowując jedność, powinniśmy stronić od wszystkiego, co gnuśne, złe i grzeszne, starając się żyć na wzór naszego Pana. Paweł uczy nas miłości do Kościoła, którym jesteśmy, a staje się ona widoczna i przynosi błogosławione owoce, gdy bierzemy sobie do serca Ewangelię, którą Jezus głosił. Apostoł napisał do Koryntian: „Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa” (1Kor 11,1).
Które ze stwierdzeń św. Pawła uważa Ksiądz Profesor za najbardziej istotne, mogące być streszczeniem wszystkich jego pism i całego jego życia?
Apostoł Paweł, pisząc do Kościołów, które założył podczas swoich wypraw misyjnych, zawarł w listach do nich wiele bezcennych myśli, które wyrażają jego głęboką wiarę i niezwykłe bogactwo życia wewnętrznego. Oto jedna z nich, która pochodzi z Listu do Galatów: „Co do mnie, to nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata” (Ga 6,14). Taka powinna być logika i kierunek życia każdego prawdziwie oddanego Chrystusowi głosiciela Ewangelii.
Dziękuję za rozmowę.
Gdy św. Paweł wrócił do Antiochii nad Orontesem, popadł w zatarg z Piotrem dotyczący sposobu życia dawnych pogan, którzy przyjęli wiarę w Chrystusa. Wniosek z tego, że i święci mają swoje przywary, także wtedy, gdy z determinacją urzeczywistniają dzieło ewangelizacji.
Powyższy wywiad publikujemy dzięki uprzejmości Oficyny Wydawniczej wydającej tygodnik "Echo Katolickie".
Ten oraz inne ciekawe artykuły i felietony, można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika (nr 4 / 2009).
POLECAMY:
www.EchoKatolickie.pl |