Najnowsze: Film Muzyka |
Powrót
Brat Papieża Niezwykły film o starszym bracie Karola Wojtyły poniedziałek, 16 czerwca 2008, 19:00 Dodał: (Admin) Można powiedzieć: kolejny dokument o Janie Pawle II. Ale jedyny, w którym postacią pierwszoplanową jest nie papież, ale jego brat Edmund.
| Okładka filmu na DVD Brat papieża |
Cel powstania filmu „Brat papieża”, utrzymanego w konwencji fabularyzowanego dokumentu, to przybliżenie słabo znanej sylwetki Edmunda Wojtyły. Prace nad filmem, którego producentem zostało Wydawnictwo i Studio Filmowe Anima Media, trwały z przerwami 4 lata i zakończone zostały uroczystą prapremierą w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej w 100. rocznicę urodzin Edmunda, 27 sierpnia 2006 r.
Na XXII Międzynarodowym Katolickim Festiwalu Filmów i Multimediów - Niepokalanów 2007 „Brat Papieża”, wyreżyserowany przez Stanisława Janickiego, zdobył I nagrodę w kategorii filmu fabularnego, zaś Katolickie Stowarzyszenie Filmowe zarekomendowało go do rozpowszechniania ze względu na walory edukacyjne.
W służbie chorym
Edmund przyszedł na świat 27 sierpnia 1906 r. jako pierwszy syn Karola i Emilii Wojtyłów. W 1913 r. rodzina przeniosła się z Krakowa do Wadowic, gdzie Edmund zaczął naukę, a tuż przed wybuchem I wojny światowej przystąpił do I Komunii św. W 1918 r. poszedł do gimnazjum, gdzie należał do wyróżniających się uczniów, co potwierdzają sprawozdania szkoły. 12 czerwca 1924 r. młody Wojtyła złożył z wyróżnieniem egzamin dojrzałości, a jesienią rozpoczął studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Skończył je w 1930 r. z wyróżnieniem „Magna cum laude” (Z najwyższą pochwałą) i odbył kilkumiesięczną praktykę na oddziale pediatrycznym krakowskiego szpitala św. Ludwika.
W kwietniu 1931 r. Wojtyła objął stanowisko sekundariusza, czyli zastępcy ordynatora oddziału zakaźnego w Powszechnym Szpitalu Miejskim w Bielsku. Od wczesnej jesieni 1932 r. panowała w Bielsku, Białej i okolicy epidemia nieuleczalnej wówczas szkarlatyny. Edmund zaraził się od pacjentów i umarł po 4-dniowej agonii, 4 grudnia 1932 r., mając zaledwie 26 lat.
Wielkiego serca
Wyróżniający się student z ubogiej rodziny, potem utalentowany lekarz, zastępca ordynatora. Uwielbiany przez pacjentów. Ale nade wszystko kierujący się słowami swego wykładowcy, prof. Władysława Szumowskiego: Najwyższą instancją powinno być sumienie lekarskie, w którym nad wszystkim górowałaby szlachetność. Lekarz na chorego patrzeć powinien jak na bliźniego, któremu pomoc jest jego szlachetnym ludzkim zadaniem.
- Był normalnym człowiekiem z krwi i kości. Z poczuciem humoru, pasją do sportu i gór oraz zamiłowaniem do teatru - mówi o bohaterze swego filmu Stanisław Janicki, podkreślając jednak, że była to postać nietuzinkowa. Próbę odtworzenia jej z okruchów wspomnień, kilku zdjęć, kilkunastu dokumentów i wycinków prasowych wsparły informacje i zdjęcia, do których Janicki dotarł już w trakcie prac nad filmem. Największą niespodzianką okazał się fakt, że Edmund miał narzeczoną. Wspólne plany Wojtyły i Jadwigi Urbanównej dramatycznie przerwała jego śmierć.
Młodszy brat
Sam Papież wielokrotnie wracał w swoich wypowiedziach do starszego o 14 lat brata. Podkreślał, że śmierć matki, zmarłej w 1929 r., utkwiła w nim głęboko, ale znacznie intensywniej przeżył śmierć Edmunda. - Z powodu tragicznych okoliczności, w jakich nastąpiła i dlatego, że byłem bardziej dojrzały - uzasadniał. - Jego przedwczesne odejście zapisało się głęboko w moim sercu, ale nie tylko w moim, skoro pamięć o jego samarytańskiej postawie zachowała się aż dotąd - mówił Jan Paweł II.
- Edmund był bardzo związany z bratem, zwłaszcza po śmierci ich matki Karol wraz z ojcem często przyjeżdżali do Edmunda do Bielska, skąd następnie wyruszali na piesze wędrówki w góry. Ale już wcześniej Edmund wciągnął młodszego brata do sportu i obudził w Karolu fascynację teatrem - dzieli się spostrzeżeniami S. Janicki, snując tezę o pokrewieństwie dusz braci. Edmund widział swe miejsce wśród cierpiących i potrzebujących, a za najwłaściwsze dla siebie uważał powołanie lekarza.
autor: MONIKA LIPIŃSKA
źródło: Echo Katolickie nr 24
Powyższy artykuł publikujemy dzięki uprzejmości Oficyny Wydawniczej wydającej tygodnik "Echo Katolickie".
Ten oraz inne ciekawe artykuły i felietony, można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika (nr 22).
POLECAMY:
www.EchoKatolickie.pl
|